ewela119 napisał(a):Swoja droga ksiadz nie jest zbyt mily, ale fakt faktem ze na reke troche idzie
4 lata temu jeszcze nie "szedl na reke" :lol:
co chwile musielismy chodzic z pierdola i sie prosic, tlumaczyc... stwierdzilam, ze to bez sensu i ochrzcilismy dziecko w polsce, w malenskiej miejscowosci (wsi 8) ) :wink:
ksiadz byl przemily, nie stwarzal ZADNYCH problemow, przyjal do spowiedzi i wogole...
a na koledzie w zeszlym roku byl inny ksiadz... tez Marcin, ale bardzo sympatyczny. zeby bylo razniej wpadla
adamirus :lol: o nic nie wypytywal, gdzie mezowie itp. ;) tylko normalna rozmowa o codziennosci.
mimo wszystko stresuja mnie koledy... no bo o czym tu z obcym czlowiekiem gadac :roll: