Dyskryminacja
Napisane: 13 maja 2009, 10:32
Hej,
Tak naprawde nie wiem jak zaczac... Moj maz i ja pracujemy w tym samym miejscu, ale ja w przeciwienstwie do niego nie mam rzadnych problemow jesli chodzi o jaki kolwiek rodzaj dyskryminacji...
Od pewnego czasu narzeka on na nasilajaca sie dyskryminacje w naszym miejsu pracy. Ciagle mu mowilam nie przejmuj sie i rob poprostu to co do ciebie nalezy, ale od kilku tygodni jest to tak dotkliwe, ze zaczynam odczuwac to w domu... stal sie strasznie nerwowy i wybuchowy.
Nie wiem co robic!!! W zeszlym tygodniu nawet osobiscie pofatygowalam sie do glownego Manager-a nocnej zmiany ( ja pracuje na dzien ) i przedstawilam mu sytuacje. Mialam nadzieje ze sie cos zmieni, ale wczoraj okazalo sie, ze raczej nie bo Time Lider-ka na ktora nagadalam napisala skarge na meza... poprosila go na bok zeby przedtawic mu co napisala ale, ze byl on zajety ( dodam ze przcje na linie i nie mogl zostawic tego co robil poniewaz linia by sie w koncu zablokowala ) nie zgodzil sie. Ona wiec czytala mu to w trakcie pracy, a on niestety nie zrozumial o co chodzilo. Mam wrazenie ze to jej zemsta na moje slowa na nia.
Mam zamiar wybrac sie do HR i porozmawiac na ten temat, ale nie wiec czy uda mi sie cos zalatwic. Jest on rowniez zapisany do zwiazkow zawodowych, ale osoba odpowiadajaca za zwiazki w firmie nie wydaje mi sie na tyle kompetentna, zeby zareagowac. Odnosze wrazenie ze nie obchodza ja Polacy, a jest ich tu duzo ( na nocnej zmianie ) tylko ze boja sie mowic zeby pracy nie stracic.
Prosze o rady.
Tak naprawde nie wiem jak zaczac... Moj maz i ja pracujemy w tym samym miejscu, ale ja w przeciwienstwie do niego nie mam rzadnych problemow jesli chodzi o jaki kolwiek rodzaj dyskryminacji...
Od pewnego czasu narzeka on na nasilajaca sie dyskryminacje w naszym miejsu pracy. Ciagle mu mowilam nie przejmuj sie i rob poprostu to co do ciebie nalezy, ale od kilku tygodni jest to tak dotkliwe, ze zaczynam odczuwac to w domu... stal sie strasznie nerwowy i wybuchowy.
Nie wiem co robic!!! W zeszlym tygodniu nawet osobiscie pofatygowalam sie do glownego Manager-a nocnej zmiany ( ja pracuje na dzien ) i przedstawilam mu sytuacje. Mialam nadzieje ze sie cos zmieni, ale wczoraj okazalo sie, ze raczej nie bo Time Lider-ka na ktora nagadalam napisala skarge na meza... poprosila go na bok zeby przedtawic mu co napisala ale, ze byl on zajety ( dodam ze przcje na linie i nie mogl zostawic tego co robil poniewaz linia by sie w koncu zablokowala ) nie zgodzil sie. Ona wiec czytala mu to w trakcie pracy, a on niestety nie zrozumial o co chodzilo. Mam wrazenie ze to jej zemsta na moje slowa na nia.
Mam zamiar wybrac sie do HR i porozmawiac na ten temat, ale nie wiec czy uda mi sie cos zalatwic. Jest on rowniez zapisany do zwiazkow zawodowych, ale osoba odpowiadajaca za zwiazki w firmie nie wydaje mi sie na tyle kompetentna, zeby zareagowac. Odnosze wrazenie ze nie obchodza ja Polacy, a jest ich tu duzo ( na nocnej zmianie ) tylko ze boja sie mowic zeby pracy nie stracic.
Prosze o rady.