Strona 1 z 3

Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 14 gru 2011, 18:20
przez yummybrummiemummy
A wiec tak w temacie zblizajacych sie swiat Bozego Narodzenia, moze powspominamy naszych kochanych mezczyzn, malzonkow, partnerow, bylych itd.

Chlopyjakie sa- wiadomo! Jesli chodzi o kupowanie prezentow... :shock:

Moj Stephen, w moim skromnym mniemaniu, goruje nad wiekszoscia, bo kupic prezent, ktory mi sie podobal zdarzylo mu sie raz - jak mu w koncu napisalam liste na karteczce :D

Oglaszam wiec konkurs na najgorszy prezent, najwieksza wpadke kulinarna itp.
Do dziela Kobitki :)

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 13:17
przez Guest
przeciez on jest taki cudowny i najlepszy a tu nagle wychodzi, ze jednak beznadziejny? :D :D :D :D :D :D

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 13:37
przez yummybrummiemummy
Oj tam, oj tam panie Draco!

Przeciez by mi przez usta nie przeszly takie slowa w jednym zdaniu z pieknym :D
On jest taka dupina, nie tylko w kwestii prezentow, ale ogolnie wszystkiego zwiazanego z jakimikolwiek stosunkami miedzyludzkimi :)
Wiesz, poza tym, nikt nie jest idealny, no a mojemu Stephenowi to daleko, oj daleko jeszcze :wink:

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 14:12
przez dorotajab
yummybrummiemummy, nigdy nie mowila ze jej pan jest
Draco napisał(a): cudowny i najlepsz

mowila ze jest szczesliwa i chwala jej za to.

a teraz skupmy sie na prezentach

no wiec ja slyszalam o gosciu ktory kupil drzwi swojej kobiecie bo ta marudzila dluzszy czas ze trzeba drzwi wymienic :D :D :D

ale to juz kiedys ktos pisal chyba na tym forum ;)

ja kiedys od chlopaka dostalam butelke alkoholu...ktora w dodaku kupil na stacji beznyznowej w drodze do domu..nawet glupiej wstazki na niej nie bylo... pewnie lepiej bym sie poczula jakby mi w morde dal :roll: na szczescie juz mi nie sprawia prezntow ;)

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 15:00
przez ewela119
Ja rozmyslalam nad tym tematem wczoraj, moj B zapuscil mi zurawia wiec zaczelismy razem nad tym rozprawiac i mowie mu "ty mi chyba zadnego takiego lipnego prezentu nie kupiles nigdy?" na co on sie wyrwal "a ilez ja ci tych prezentow kupilem" no i to chyba najwieksza jego wpadka :D :D :D :D

Swoj najgorszy prezent w zyciu dostalam od rodzonej siostry, 3 miesiace po porodzie kupila mi pod choinke caly zestaw kometykow antycellulitowych :evil: Wkurzylam sie bo nie mialam cellulitu, albo przynajmniej tak mocno chcialam w to wierzyc ze go nie zauwazalam :lol:

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 15:28
przez Dalijka
To ja w zeszlym roku dostalam zestaw markowych kosmetykow od mojego pana,wszystko byloby super tylko, ze te kosmetyki byly 50+ przeciwzmarszczkowe.A on sie tlumaczyl tym,ze wzial je bo wiedzial ze wlasnie tej marki uzywam no i opakowanie go skusilo bo ladne bylo :P Mezczyzni...... :wink:

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 15 gru 2011, 23:38
przez umisiak
Mój mi podarował portfel a'la skórzany, którego moja babcia wstydziłaby się nosić, a w dodatku okazał się być męskim portfelem... No ale- był pojemny, tak jak chciałam... do dzisiaj leży gdzieś zakopany...
Innym razem dostałam zestaw do manicure, kupiony w kiosku obok naszego blogu... narzekałam, że mam tępy obcinacz, więc wpadl chłopina na pomysl... a że czasu nie miał zarobiony robotą, to zakupy w kiosku były dla niego idealne ;-)
Obecnie mi prezentów nie daje, na moje własne życzenie. Zgadnijcie dlaczego? ;)

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 01:09
przez yummybrummiemummy
dorotajab,
pewnie lepiej bym sie poczula jakby mi w morde dal


Nosz Matko i Corko!!! :D:D:D

No dobra, ja dostaje co roku zestaw czarnych skarpetek. Za kare, bo caly rok mu podkradam. Z tym, ze on ma nawet czarne do roboty takie fajne, miekkie i z pierdolkami (bo kupuje JA), a ja mam takie plastiki, ze po dniu pracy to mi sie kleja do cichobiezkow :(

Raz dostalam pudlo z ciastkami! To byl chyba jego najmadrzejszy pomysl zycia. Ciastek nie jadam, za to Stephen jak stara babulka, obiadek, herbatka i pol puchy nie ma. Plan mial dobry, no i prezent dostalam tak? :!:

Jak fajnie, iz nie tylko ja sie uzeram. Nieraz myslalam, ze naprawde musze tego Buraqa troche kochac, bo nieraz jak obserwuje albo slucham to mowie wam kobiety, scyzoryk sie w kieszeni sam otwiera :D :roll: :D

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 10:17
przez dorotajab
yummybrummiemummy napisał(a):dorotajab,
Cytat:
pewnie lepiej bym sie poczula jakby mi w morde dal


Nosz Matko i Corko!!! :D:D:D



no dobra moze troche przesadzilam...
bo jak Cie facet w morde leje to zawsze mozesz cos z tym zrobic- wyrzucic, zostawic, odejsc, zadzwonic po policje...a jak daje prezent najbardziej denny to nawet nie wypada sie obrazic :roll: :D :shock: :lol:

..ale wiesz ja dla mojego ukochanego to wybieram, albo robie prezent tygodniami. szykuje sie, zbieram, przebieram, zastanawiam, czekam i nie moge sie doczekac. tak bylo z tamtym panem i tak jest w moim aktualnym zwiazku.

dlatego jak moja milosc traktuje mnie na rowni z kumplem ktorego slabo lubi i kupuje mu butelke po drodze na impreze, bo z pustymi rekoma nie wypada isc... W dodatku wiedzial/albo powinien wiedziec jaki mam stosunek do alkoholu...wiec tak troche ten durny odwalony prezent sprawil mi raczej przykrosc niz radosc..

no ale tak to juz jest z facetami.

zaden inny prezent nigdy w zyciu nie zrobil na mnie tak negatywnego wrazenia...wychodze z zalozenia ze jak mezczyzna chociaz probuje sie starac to juz bardzo duzo! :grin:
ostanio moj pan kupil mi bizuterie, byla piekna...ale sztuczna. ja moge tylko metale szlachetne, bo reszta mnie uczula. mowilam mu to, ale wiedzialam ze do momentu kiedy mi nie kupi czegos czego nie bede mogla nosic to nie zakoduje. to sa tak zwane straty wliczone :D :D :D :D prezent mnie ucieszyl, a dla niego bylo wazne tylko tyo czy mi sie podoba :D podobal sie ;)

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 11:04
przez agamiltko
Na ostatnie swieta dostalam najlepszy i najgorszy prezent. Najlepszy to kalosze:). Dostalam takie jakich szukalam przez kilka miesiecy. Buzia mi sie smiala od ucha do ucha. Od corki sie dowiedzialam, ze poszukiwania trwaly przez 2 miesiace. A najgorszy to nowy telefon. Zawsze mowilam, ze nie chce miec dotykowego a jaki dostalam? Oczywiscie z dotykowym ekranem:). Wygladalam na ciezko zdziwiona to sie dowiedzialam, ze telefon przeciez ma takie fajne wzorki na obudowie. Fajnie wzorki mi sie podobaja ale nic poza tym. A i cos mi sie jeszcze przypomnialo. Kilka lat temu dostalam bluzke o kilka rozmiarow za duza. A wyjasnienie bylo nastepujace: sprzedawczyni w sklepie ma podobna do ciebie figure i polecila mi ten rozmiar. Kilka tygodni pozniej bylismy w tym sklepie i sie spytalam ktora to pani ma taka sama figure jak ja. I jak ja zobaczylam to zbladlam. Ja to polowa tej pani:D.

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 13:33
przez bogini8
agamiltko napisał(a):Kilka lat temu dostalam bluzke o kilka rozmiarow za duza. A wyjasnienie bylo nastepujace: sprzedawczyni w sklepie ma podobna do ciebie figure i polecila mi ten rozmiar. Kilka tygodni pozniej bylismy w tym sklepie i sie spytalam ktora to pani ma taka sama figure jak ja. I jak ja zobaczylam to zbladlam. Ja to polowa tej pani:D.
o matyldo....porazka...chyba lepiej dostac cos za male niz za duze:D:D
faceci maja ten cudowny dar nic nie slyszenia i nic nie widzenia...
my kobiety w "delikatny" sposob dajemy im do zrozumienia co nam sie podoba= co bysmy chcialy dostac.... i w "subtelny" sposob pokazujemy dany przedmiot w gazecie, ulotce, sklepie czy internecie...oni przyjmuja to do wiadomosci , ale t ym samym momencie 2 uchem im to wypada.... a pozniej konczy sie to kwiatkami ze sklepu na przeciw, czekoladkami z kiosku albo flaszka z supermarketu...no bo prezent to przeciez prezent:D

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 14:30
przez Dalijka
Kochane licza sie inyencje :wink: Gorzej bedzie jak ich naszym panom zabraknie.Moj tato mojej mamie od paru juz ladnych lat daje kase do reki i mowi "Wez sobie cos kup pod choinke,ze to niby prezent ode mnie i udawaj zaskoczenie jak bedziesz go rozpakowywac" :grin: NO i zawsze prezent jest trafiony.

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 18:26
przez Gaba76
ja jakos nie moge sobie przypomniec zadnego az tak nietrafionego prezentu od faceta, ale najgorszy jaki kiedykolwiek dostalam to kolczyki od kolezanki na 18tke. kolczyki jak kolczyki, ale to jak byly zapakowane... wielkie pudlo z resztkami naklejek i tasmy klejacej a w srodku te kolczyki w malym woreczku, zawiniete w PAPIER TOALETOWY - taki szary jak to kiedys byly w Polsce na porzadku dziennym. nie to zebym miala cos do papieru toaletowego, w koncu kazdy go uzywa ;) ale otwierajac prezent nie tego sie spodziewalam :roll: pamietam jak go otwieralam... siedzialam na srodku sali, oczy wszystkich znajomych skierowane na mnie... wyobrazcie sobie jakie bylo moje zdziwienie jak zobaczylam kilometry sr.jtasmy :shock: a jeszcze kolezanka poinformowala mnie ze nie mam od tak po prostu tego wyciagnac, tylko zwijac... nie wiem, moze chciala go jeszcze kiedys uzyc :roll: pamietam ze to zwijanie trwalo w nieskonczonosc i nie moglam sie doczekac kiedy sie skonczy. pamietam tez wspulczujace spojzenia znajomych i to dziwne, ale innych prezentow wogole nie pamietam :)

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 20:40
przez hanoka77
ja tez nie moge sobie przypomniec zadnego nietrafionego prezentu od faceta,za to czasem moja mama mnie uszczesliwia czyms strasznym :D mamy zupelnie rozny gust i to widac przy kazdym prezencie.w zeszlym roku moj P dostal od niej 50 centymetrowego krakowskiego lajkonika :D myslalam ze zwymiotuje :D

Re: Swiateczne wpadki facetow czyli najgorsze prezenty

PostNapisane: 16 gru 2011, 20:48
przez grogalski
Zamiast biadolic moze byscie Panie pomogly nam co by tu swym ukochanym zonom kupic? Bo mi nic do glowy nie przychodzi. Buty mozemy lopata przegarniac, na kosmetykach sie nie znamy, w rozmiar nie trafiamy, moze jakas fajna sciereczke do naczyn? :grin:
Mi to przychodzi tylko do glowy jakis perfum, kto doradzi cos ladnego, ale nie Sensi Armaniego , nie Cocochanel, bo te ma, nic z Oriflame bo jest ich konsultantka i nic z Avonu bo jej kolezanka jest konsultantka?