Strona 4 z 4

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 19 lis 2013, 22:17
przez madbrain
Thorwald ja mam chuste na zbyciu wiec jezeli bylbys chetny oddam w dobre rece :)

Odp: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 19 lis 2013, 22:28
przez korbobor
Ja też bym radziła zmianę nosidla. Rozumiem jeśli obawiacie się chusty bo wiązania początkowo wydają się skomplikowane ale tak jak poprzedniczki pisały dobrze związana chusta to komfort dla mamy i dziecka. Druga opcja jest zmiana nosidło na takie które pozwala utrzymać odwiedzione nóżki tu polecam manduce i tule to super wyjście szczególnie dla tatusiów bo mniej skomplikowane ;)
załączam też zdjęcia porównujace nosidła i myślę że dzięki nim łatwiej będzie pojąć różnice ;-)Obrazek
Obrazek

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 20 lis 2013, 21:47
przez ktosienka
Nas Korbobor chustowo wyedukowala, ona wie co mowi!
Chylimy czola dzis bez chusty nie wyobrazajac sobie zycia!

Odp: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 20 lis 2013, 22:44
przez korbobor
Ktosienka nie przesadzaj ;)
Ty jako "poszukująca" mama na pewno sama byś szybko odkryła chustowe dobrodziejstwo!
Ja tylko przyspieszylam ten proces ;)
Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 20 lis 2013, 23:21
przez ktosienka
Z Dzieciolem w chuscie to nawet ogrodek mozna ogarnac i poprzesadzac to i owo!
Na forum jednak przesadzania nie praktykuje:)
Wszystko to szczera prawda, Korbobor bardzo nam pomogla jeszcze przed narodzinami Pana Dzieciulinskiego. Do dzis wiele dzieciowych decyzji z nia konsultujemy, za co bardzo dziekujemy.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 24 lis 2013, 06:45
przez malpa3000
A mi chusta nie pomogła - wręcz przeciwnie do tej pory mam problemy z kręgosłupem!

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 25 lis 2013, 11:05
przez Thorwald
Dzieki madbrain mamy chuste i zobaczymy co mozna z tym porobic :).

malpa3000 napisał(a):A mi chusta nie pomogła - wręcz przeciwnie do tej pory mam problemy z kręgosłupem!

Piszac ze masz problemy to rozumiem, ze Ty masz nie dziecko ?

Odchodzac troche od tematu chust, chcialem zapytac - kolejna niepokojaca moja zone rzecz - odnosnie zawijania/spowijania dzieci. Jak juz gdzies tam pisalem nasza corka praktycznie od urodzenia jest zawijana w swaddler na noc. Zawijamy tylko tulow zostawiajac nozki wolne. Jak bysmy tego nie robili, mozemy zapomniec ze mala bedzie spala, bo odruchy ktore ma rekoma ja po prostu budza, a zdarza sie ze czasami sama sobie przywali ;).
Z racji tego, ze gdzies tam na necie znalezlismy "metody" oduczania dziecka wiazania, chcialem sie zapytac czy ktos z Was przechodzil przez to w praktyce. Ja nie wiem czy to jest uzalezniajace dla dziecka i szczerze w to watpie, bo w momencie kiedy mala zdobedzie koordynacje nad swoimi konczynami, problem powinien odejsc w zapomnienie, gdyz nie bedzie mialo co jej budzic, poza tym bedzie swiadoma ruchow, ktore wykonuje. Nawet jesli ktorys ja przebudzi to powinna byc w stanie spowrotem zasnac. Takze prosze o opinie w tym temacie i jesli ktos przechodzil przez to, jesli potem dziecko sie przyzwyczailo do tego i trzeba bylo je oduczac, prosze powiedziec w ktorym momencie zaczeliscie i jaka metoda.

Jak zawsze - z gory dziekuje za odpowiedzi :).

Pozdrawiam.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 25 lis 2013, 17:41
przez to_ja
Na poczatku zaznacze ze my nie spowijalismy malego, jedynie czasem opatulalam kocykiem. Te nieskoordynowane ruchy konczyn to odruch moro - zanika w okolcy 3-4 miesiaca - samoistnie. Wydaje mi sie ze do tego czasu mozecie ja opatulac, w momencie gdy odruch ustapi, dziecko bedzie bardziej panowac nad konczynami i sam da znac ze ma dosc spowijania.

pierwsze 3 miesiace zycia dziecka nazywane sa czwartym trymestrem - do poczytania - mi dosc duzo wyjasnilo w sprawie zachowan noworodka http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,7 ... 1481237582

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 9 gru 2013, 14:17
przez Thorwald
To ja sie pochwale :). W ubiegla srode albo czwartek, mala miala bardzo duzy problem z zasnieciem. Malo tego byla tak rozdrazniona, ze ciezko bylo ja w jakikolwiek sposob uspokoic. Cos mnie tknelo jak zobaczylem jak sie wierci, steka, placze i wiezga, ze odwinalem ja, uspokoilem oczywiscie noszac, kolyszajac, tulac i "szuszajac" i ... od tamtego czasu spi w nocy odwinieta :). Spi tak samo jak wczesniej od 20/21 do 1 potem od 1:30/2 do 6. Oczywiscie nie ma szans zeby ja uspac wieczorem bez pomocy. Zasypia przewaznie na butli... w ciagu dnia dalej drzemki po 20 minut, ciagle noszenie. Chusta sie sprawdza czasami - takze dziekuje. Nie sprawdza sie na mnie, nei wiem czemu. Mala strasznie placze i probuje sie wydostac. Moze zbyt wielki jestem na nia :). Ale jak zona nosi to czasami pomaga. Dziwna ta nasza corka.

Mam pytanie. Czy Wasze dzieci sa przewrazliwione na punkcie dotyku po klatce i brzuszku ? Nasza wyraznie tego nie lubi. Po kapieli jak ja kremujemy (rozgrzewamy rece itd) wyraznie sie wygina i probuje "uciec" oraz ma mine taka dosc przerazona. Wszedzie gdzie nie ogladalem na yt jakis filmikow to dzieci leza sobie spokojnie i wrecz uwielbiaja masaze czy dotyk... nasza taka nie jest i zaczyna mnie to martwic :(.

Pozdrawiam.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 10 gru 2013, 22:19
przez bogini8
Thorwald, jeśli mogę coś zasugerować to temperatura do spania powinna być niższa niz w dzien. z wlasnego doswiadczenia widziałam ,ze syn najlepiej spal przy ok 17-20 C.. bez czapeczek,czy poduszki zwlaszcza jak byl malutki.
Co do spania, z czasem sie powinno unormowac, ale sugerowalabym ,zeby starac sie odkladac dzieciatko do lozeczka,zeby sie od niego przyzwyczajalo.
I fakt życie juz nigdy nie bedzie takie samo....nie bedzie lekko,ale na szczescie tych przyjemnych chwil jest wiecej :) cierpliwosci, wytrwaloscii konsekwencji zycze :)

Dodano: -- 10 gru 2013, o 22:21 --

Thorwald napisał(a):Mam pytanie. Czy Wasze dzieci sa przewrazliwione na punkcie dotyku po klatce i brzuszku ? Nasza wyraznie tego nie lubi. Po kapieli jak ja kremujemy (rozgrzewamy rece itd) wyraznie sie wygina i probuje "uciec" oraz ma mine taka dosc przerazona. Wszedzie gdzie nie ogladalem na yt jakis filmikow to dzieci leza sobie spokojnie i wrecz uwielbiaja masaze czy dotyk... nasza taka nie jest i zaczyna mnie to martwic .
pociesze cie , moj syn od malego nie lubial, zadnych smarowidel, kremow, oliwek i zostalo mu to dzis ;) a ma 3 lata :P

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 11 gru 2013, 00:16
przez Goosia
Thorwald

Musze Cie pocieszyc , moja cora tez nie lubi byc noszona przez mego męża, maksymalnie spedzi z nim 10 minut i zaczyna marudzic czasem plakac . Wydaje mi sie ze tak male dzieci nie lubia tylko i wylacznie dlatego gdyz czuja sie bezpieczniej w ramionach mamy . Bo nie ma jak u mamy -zawsze najlepiej . :mrgreen: :shock: :oops:
ps. Moja cora ma 3 miesiace i od 2ch tygodni zaczela sypiac nam po 7 godzin w nocy ;) :P :

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 1 sty 2014, 01:48
przez violino
z perspektywy 2 dzieci ,10 lat od pierwszego zauwazylam pewna zaleznosc,przy piewrszym dziecku wszystko bylo dla nas nowe,nie czulam sie pewnie,maz tak samo,nieustabilizowana sytuacja w dalszej rodzinie,finansowo tez nie naajlepiej,jednym slowem wszystko sie nalozylo i nerwowka przeszla na malenswto,plakalo i plakalo...nerwowe,ja tez...kolka do 3 miesiaca....natomiast druga dzidzia spokojna,bo i my spokojniejsi; z obserwacji znajomych widze te zaleznosc,im spokojniejsza mama i tata tym dzidzia spokojniejsza,i zadnych kolek nie ma;tak bylo u mnie i wsrod znajomych, to jedna sprawa, a druga to dopadla mnie ....depresja poporodowa,ktora niestety ale trzeba bylo leczyc

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostNapisane: 6 sty 2014, 15:43
przez malpa3000
violino napisał(a):im spokojniejsza mama i tata tym dzidzia spokojniejsza


zgadzam się z tym w 100%, u mnie też tak było!