chyba byłem trochę nie miły,
trochę byłem nie w humorze może,
ale napisałem szczerze,
PGRowska czy nie, to akurat nie ma znaczenia w filmie,
bo film nie o tym,
nawiasem mówiąc (to do Adama),
geopolityczne położenie,
że użyję tego słowa,
a co, się zna trudne słowa, to się używa :mrgreen:
no więc to, gdzie wieś leży ma znaczenie (choć akurat nie w filmie),
bardziej nawet, czy PGR był w okolicy czy nie,
ma znaczenie czy dawne Prusy czy dawna Galicja itd,
historyczny epizod z PGR, nawiasem mówiąc na Pomorzu częsty,
a w dawnej Galicji nie,
nie ma znaczenia,
nie w kontekście filmu,
i nie kontekście mojego wyjaśnienia, że wieś mi nieobca,
nawiasem mówiąc, to o wsi książki mógłbym pisać,
a drogi Adamie Twoje wypowiedziane pod moim adresem określenie,
"zapomniałeś o podziale",
a nawet "o najważniejszym podziale" pozostawię bez komentarza,
bo jakoś dziś w lepszym nastroju jestem - piątek jest :mrgreen:
owszem,
PGRy swoje zrobiły, ale to odrębny temat,
film jest o upadku moralnym,
choć słowo upadek użyłem trochę na wyrost i raczej pod autorów,
bo upadku żadnego nie ma,
tak było zawsze i pewnie tak będzie,
głupota, menelstwo itd...
tacy jesteśmy, my ludzie,
nie ważne czy ze wsi czy z miasta,
boleję tylko nad tym,
że kultura się umarketingowiła,
dostarcza w myśl kotlerowskiej zasady to czego klient oczekuje,
a że większość populacji buraczana jest,
to mamy co mamy,
a co samego filmu,
który mimo wszystko był dla mnie szokujący,
dzięki PE, że to wrzuciłeś na forum,
no więc co do filmu,
to zupełnie nie zgadzam się z tym co autorzy chcieli łaskawie powiedzieć,
a chcieli zapewne coś w tym rodzaju,
patrzcie,
obok nas, zaledwie ileś tam kilometrów mieszkają biedni ludzie,
tak im ciężko,
takie to wzruszające,
nie mają perspektyw żadnych,
żadnych rozrywek,
na sobotę czekają, bo coś się dzieje,
i na puszkach albo sprzątaniu zarobić można...
to jest kurna mydlenie oczu,
my Polacy jesteśmy mistrzami w narzekaniu,
a do tego jak wszyscy inni ludzie,
wszystkie nasze nieszczęścia usprawiedliwiamy okolicznościami,
nikt nie widzi przyczyny w sobie, lub może niewielu,
nawet powiedzenie wędka czy ryba to duże uproszczenie,
ta dziewczyna, od "inwentaryzacji",
to z biedy majtki ściąga?
nie o to chodzi by oceniać, potępiać,
może raczej po prostu zauważać,
w każdym razie film daje do myślenia,
a co kto sobie pomyśli to już całkiem inna sprawa....
[ Dodano: |8 Sty 2011|, o 01:44 ]
agna78 napisał(a):
Mysle, ze od tego trzeba bylo zaczac nasze wywody, z jakiej wsi bohterowie filmu sie wywodza.
Ale nikt z nas wczesniej na to nie wpadl.
w prostych żołnierskich słowach:
co ma piernik do wiatraka?