Strona 1 z 2
Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
25 cze 2010, 20:36
przez Kitka
Od jakiegoś czasu myślę o zrobieniu tatuażu. Chciałam zrobić sobie taki prezent na okrągłe urodziny, ale stchórzyłam :oops: :roll: Temat znów mi się pojawił w głowie i mam zamiar zrobić sobie na imieniny, tym razem :wink:
Teraz pytania do posiadających:
- żałujecie?
- na co zwrócić uwagę wybierając studio?
- jakie miejsca na ciele odradzacie a jakie polecacie (mam już wybrane, chyba :wink: )
Wszystkie inne uwagi mile widziane :mrgreen:
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
25 cze 2010, 20:52
przez moniczkaa86
Temat jak znalazł dla mnie bo sama się przymierzam do zrobienia tatuażu.
Ale najpierw muszę dobrzę się zastanowić co i gdzie a przede wszystkim czy na pewno go chcę :razz:
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
25 cze 2010, 21:23
przez marzencia2333
czy na pewno go chcę
To jest sedno sprawy. Moim zdaniem trzeba naprawde chciec miec tatuaz aby potem tej decyzji nie zalowac. Jezeli nie jestes pewna/wny co do tatuazu to radzila bym nie robic.
Poza tym w moim odczuciu jezeli zrobisz jeden to chcesz wiecej przynajmniej tak jest w moim przypadku. Mam tatuaz na calym ramieniu i nie zaluje wrecz przeciwnie bo wiaze sie z nim dluga histpria. Wsumie odkad pamietam chcialam go miec i jezeli mozna nazwac rozsadna decyzje w wieku 15 lat to tak, zastanawialam sie bardzo dlugo (nie bede wnikala w cala historie).
Na domiar tego dodam tylko, ze nawet po dokladym zastanowieniu itd mozna potem zalowac zrobionego tatuazu, ale jest mniejesze prawdopodobienstwo jezeli wydaje ci sie, ze jestec go pewna/ny.
Mam nadzieje, ze sie nikt nie pogobil :P
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
25 cze 2010, 22:50
przez agg
to pytanie chyba tez do mnie :wink:
nie zaluje i jak napisala marzencia, jak ma sie jeden to sie chce wiecej :-D
ja mam 2 z tym, ze 4 razy bylam dziarana (nie lubie tego slowa :roll: ), bo 1 z nich byl powiekszany i poprawiany. bol jest i w trakcie (zagryzajac piesc :wink:) oczywiscie obiecywalam sobie, ze nigdy wiecej :-P
to tak jak z posiadaniem dzieci hihi robisz raz, boli i masz na cale zycie hehe :-D
zarty zartami hehe trzeba byc pewnym na wiecej niz 100%, zeby potem nie zalowac :-)
a co do miejsca hmmmm tak samo bolalo na obtluszczonych plecach jak i na koscistym karku hihi :-D
jak sobie wyobrazic bol? jak by ktos mocno pisal po tobie wiertlem dentystycznym :053:
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 13:47
przez yoki
ja tez nie zaluje, kilka lat nosilam sie z zamiarem zrobienia sobie tatuazu, wiedzialam dokladnie co chce :) i oczywiscie juz planuje nastepny ;) a ze ja mam dusze bardzo muzyczna to pewnie cos zwiazanego z muzyka bedzie ;) klucz wiolinowy juz mam :mrgreen: mnie tam prawie nie bolalo :) az sie facet mocno zdziwil hehe :) powiedzial,ze mam cialo stworzone do tatuowania hehe :)
na co zwrocic uwage wybierajac studio? na warunki w nim panujace -to raz ;) na technike tatuowania to dwa ;) w kazdym studio przewaznie wisza "zrobione" tatuaze, osobiscie uciekalam z kilku widzac jakie bazgroly maja na scianach heheh :)
ja bylam u znajomego kolezanki z pracy na West Bromwich- facet tatuuje od 25 lat, zdecydowalam sie po dokladnym ogladnieciu jej tatuazy, a dziewczyna ma wydziarane ( tak jak agg nie lubie tego slowa :) ) prawie cale plecy i ramiona...
w kazdymbadz razie kitka - powodzenia zycze i podjecia slusznej decyzji :)
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 13:53
przez ewela119
Ja bym ten bol porownala raczej do przypalania zapalniczka, no i oczywiscie pozniej tez boli przez jakis czas jak oparzenie, najgorzej przy dezynfekcji i smrowaniu mascia :/ ale da sie przezyc, jak kobieta jest w stanie urodzic to i tatuaz zniesie. Ja osobiscie swojego nie zaluje no ale mam go dopiero od kwietnia. Wazne jest to w jakim miejscu jest zrobiony, ja np mam kwiatka prawie na biodrze wiec praktycznie go nie widac, chyba ze w stroju kapielowym lub jak mam biodrowki i krotsza bluzke wiec nie mam problemu z tym ze widac go wtedy kiedy nie chce
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 15:09
przez six feet under
Mam wytatuowany rękaw prawie :) i nie żałuje pozdrawiam :twisted: :evil:
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 19:25
przez Kitka
Dzięki bardzo za odpowiedzi!
Na dzień dzisiejszy jestem zdecydowana, czy wejdę w drzwi studia to się okażę :mrgreen:
Chyba macie rację, że po pierwszym chce sie następny. Mi podobają się dwa wzorki i myślę o dwóch miejscach na ciele :wink: Także kto wie, kto wie może będzie jeden a potem drugi hihi :-)
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 20:28
przez six feet under
zaczyna się od jednego:) później ..................... :D
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 20:57
przez agg
kitka moge polecic studio na starowce, jak chcesz :wink:
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 21:34
przez kindzulinaa
agg,masz tatuaz na karku??Tez mi sie podobaja w tym miejscu takie niewielkie.Chcialam sobie zrobic(tylko no wlasnie tak na 100 procent nie bylam pewna).Moj maz to nie chcial slyszec o tatuazu heh,moze sobie kiedys zrobie,kto wie... :-)
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 21:34
przez Kitka
Na ul. Szerokiej? :wink: Na razie to biorę pod uwagę. Kolega robił i był zadowolony.
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 21:52
przez marcellcortes
ja to mam wesole wspomnienia z robienia tatuazu. To bylo z 4 lat atemu jak siedzialem w Areszcie Sledczym w Szczecinie na Kaszubskiej.Bog pozwolil ze trafilem na cele 218 ,gdzie byl moj przyjaciel Major. Wzorek narysowalem sobie na kartce ,zrobilismy kopie na brzuchu nad pepkiem i pojechalismy z tematem. Zamiast igly rozciagnieta nad ogniem sprezynka z dlugopisu,zamiast maszynki silniczek z pada do playstation,zamist tuszu wklad z gel pena,Mayestick zrobil mi kontur,bolalo w chj,w koncu sprezynka od dlugopisu nie jest tak cienka jak igla w studio.. i zaczelismy wypelniac pare dni potem. Dokonczylem pol roQ pozniej u Saxona na wolnosci..Dlugo by opowiadac. .. I juz widze te zlosliwe komentarze ze kryminal w UK itd itp. ehheeh Od razu ucinam wam temat do plotek bo jestem tu od ponad 4 lat,mam prace,dom i dziecko. tatuaz jest i pozostanie, jest jak historia ktorej sie nie wymaze. Pozdrawiam Qmatych w temacie .Elo
-----
SAWA SPECNAZ SZCZECIN
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
26 cze 2010, 22:25
przez agg
Kitka napisał(a):Na ul. Szerokiej? :wink:
skad wiesz hehe :lol:
ja tez jestem zadowolona. mi robil lukasz (chyba :roll: )
Re: Żałujecie swojego tattoo??? itd.

Napisane:
29 cze 2010, 22:32
przez Kitka
agg Wyskoczyło w googlach chyba jako pierwsze, po wpisaniu tattoo Gdańsk :wink:
Ok to teraz proszę o info, jak się długo goi taki "obrazeczek"?