Strona 1 z 1

Fenomen okolic Handsworth, West Bromwich?

PostNapisane: 9 lis 2011, 22:04
przez karjo
Juz istnieje proba wyjasnienia, dlaczego wybor pada na lokale socjalne, niezaleznie od kiepskiego sasiedztwa, czy stanu lokalu.
A mnie od dluzszego czasu meczy, dlaczego wspomniane w tytule okolice sa tak chetnie wybierane 8) .
Ani piekne, ani bezpieczne, do znaczaca tanich tez nie naleza...
Skad wiec taki ped do mieszkania tam, szczegolnie dziwny w przypadku rodzin, dzieciatych?

Re: Fenomen okolic Handsworth, West Bromwich?

PostNapisane: 10 lis 2011, 08:43
przez Nadijka
Witam, nie wiem jak to sie ma do lokali socjalnych ale moge troszke przyblizyc o co chodzi z fenomenem West Bromwich i Handsworth.
A wiec....wiekszosc Polakow przyjezdzajac do Bham ma tutaj juz jakich znajomych u ktorych zatrzymuja sie na pocztku zeby podjac prace, pozniej znalezc jakies lokum dla siebie. Jesli byles kiedys na West Bromwich lub Handswordzie, mozna sie bardzo latwo zorienowac, ze Polakow jest tutaj baaaardzo duzo. Jest rowniez masa polskich sklepow, w banku czy przychodni znajdziesz zwykle kogos kto mowi po Polsku, czujesz sie bardziej tak jakbys byl 'u siebie'. Fakt ze nie jest najpiekniej i najbezpieczniej, zwlaszcza po zmroku, ale po jakims czasie w gre wchodzi przyzwyczajenie do okolicy, wiesz co gdzie jest itd, szukasz pracy w miare w okolicy i tak juz pozniej zostaje.
Dla niektorych sam wyjazd do Angli jest wielkim wyzwaniem, wielu nie zna jezyka wiec duzo latwiej jest pozostac w tych wlasnie dzielnicach niz szukac czegos innego.
Jesli chodzi o rodziny z dziecmi, sprawa wyglada bardzo podobnie, duzo Polakow = duzo kolezanek/kolegow dla pociech. Zabierajac dziecko ze soba do UK tez jest dla malucha przezyciem, wiec rodzice prawdopodobnie po jakims czasie, kiedy dziecko wie gdzie jest, przyzwyczai sie do okolicy, pozna przyjaciol - nie chce dokonywac kolejnej drastycznej zmiany i przeprowadzac sie na inna dzielnice, zmieniac dziecku szkole, nowi nauczyciele, nowi koledzy....nie wiadomo jak to bedzie wiec nie ryzykuja.

Ja to wlasnie tak widze. Nie wiem jak bylo na samym poczatku pare lat wstecz, dlaczego wybor Polakow padl wlasnie na te dzielnice. To juz pytanie do tych co sa tutaj dluzej.
Pozdrawiam.

Re: Fenomen okolic Handsworth, West Bromwich?

PostNapisane: 10 lis 2011, 12:32
przez monique
Dostać -3 za tematykę tematu? Ciekawe...
Co do dzielnic to dochodzi do tego jeszcze zwykle brak znajomości angielskiego, częściej spotyka się polski więc łatwiej przeżyć.
W okolicach West Bromwich sporo fabryk, hal produkcyjnych czyli blisko do pracy.
A co do przeszłości to Handsworth swego czasu był tani, w dobrym punkcie. Kolejny powód to to, że u ciapków łatwiej było wynająć dom czy pokój (nie wymagane referencje itp), a wiadomo, że przez agencje był już problem. Sporo ludzi przyjechało głównie z zamiarem uciułania kasy i powrotu. Więc doszło podnajmowanie pokoi. Część ten cel osiągnęła i wróciła do PL, ci którzy zdecydowali się zostać na stałe zmienili dzielnicę, pozostali się zasiedzieli i już pewnie stamtąd się nie wydostaną. Tak się zgromadziła spora liczba Polaków.
Po wejściu do Unii w zasadzie od początku pojawiły się też tam miejsca gdzie podjeżdżały vany, bo sporo Polakó pracowało u ciapków np. i zabierały ludzi do pracy, więc dochodzi i ten aspekt.

Re: Fenomen okolic Handsworth, West Bromwich?

PostNapisane: 10 lis 2011, 22:05
przez Drya
Jak wiadomo Birmingham jest miastem przemysłowym,wybór okolicy tym co przyjechali zaraz po unii to wydaje mi się,że był narzucony już przez innych co tu wcześniej przyjechali i za sobą ściągnęli kolejnych( w ciemno mało kto puścił się tak bez jakiegos znajomego czy kogoś z rodziny juz tu będącego) ) .Nie było wtedy jeszcze tyle sklepów i "wygód" choćby bankowych czy w innych urzędach typu tłumacz.
A później następuje tak jak napisała Nadijka -przyzwyczajenie .
Rozpoznanie terenu ,szkoła jeśli ktos ma dzieci ..powoli wszystko się rozkręcało.
Tak więc to jeden z powodów tak mi się tez wydaje to właśnie narzucone miejsce a później dopiero następuje cała ta kolejność. :roll: :oops:
Ahh i jeszcze jedno,całymi rodzinami nikt tak od razu nie wyjechał ...ktoś był zawsze ten pierwszy czy mąż czy żona i na pewno myśląc o szkole wybiera się te bliżej otoczenia w którym sie jest obecnie .