Ciaza

Witam z tej strony Siva!!
Odwiedzam ta stronke dosc często i bardzo mi się podoba ale pierwszy raz pisze na forum ponieważ mam ogromny problem i nie wiem jak sobie z nim poradzic.Tak wiec jakies 3 tygodnie temu zrobiłam sobie test ciążowy który wyszedl pozytywnie z czego bardzo się ciesze bo chciałam już dzidziusia, zarejestrowałam się do mojej osiedlowej przychodni GP i pierwsza wizyte z lekarzem mam w ten poniedziałek czyli 26 a z pielegniarka 6 marca.Mialam nadzieje ze wszystko będzie dobrze do tego czasu ale we wtorek tj 20 zaczelam krwawic w pracy i pojechałam do szpitala z nadzieja ze mi cos powiedza i zrobia jakies badania, pierwszy kierunek jaki obralam to był oddzial dla kobiet cos pokroju oddzialu ginekologicznego tam odeslali mnie na tak zwana izbie przyjec po oczekiwaniu na lekrza zjawil się ktos komu wytłumaczyłam co się dzieje, pobrano ode mnie mocz i krew poczym poinformowano mnie ze wyniki testu moczu sa pozytywne i ze nadal. jestem w ciazy, dostal informacje na temt krwawienia we wczesnej ciazy, w którym było napisane skierowanie na scan czyli podejrzewam USG na ten oddzial dla kobiet na 28 lutego i zostalam odeslana do domu w sumie z kwitkiem.Kolejne 2 dni krwawiłam i zdecydowałam ze jade tam znowu, tak wiec znowu izba przyjec, mocz, krew, i wynik pozytywny ale do tego doszla rozmowa z jakims lekazem, który stwierdzil ze jeśli poroniłabym rano to ich sprzet by to stwierdzil i wynik wyszedl by negatywnie i ze mam się niczym nie martwic ze wszystko będzie ok. i mam czekac do 28 a jak będę mocniej krwawic lub zauważe cos innego to mam do nich przyjechac.Tak wiec w sobote 24 po polodniu zauważyłam jakbym poronila, wiem ze w takich wypadkach potrzeben jest oczyszczenie aby nie wdalo się zakazenie, tak wiec ruszyłam znowu do szpitala, a tam taka sama procedura, krew, mocz i wynik pozytywny z czego tym razem jakis lekarz powiedział mi ze gdybym poronila to test wyjdzie pozytywnie przez kilka tygodni a ten lekarz 2 dni wczesniej mowil cos innego no i oczywiście niczego się nie dowiedziałam tylko odeslali mnie z kwitkiem znowu do domu i kazali przyjechac tego 28 jak mam skierowanie na tego ich scana.Caly czas chodzi mi o to ze wydaje mi się ze skoro kobieta jest w ciazy i nie wazne w którym miesiącu czy tygodniu i pragnie tego dziecka a zaczyna krwawic to powinni jej od razu zrobic badania i zatrzymac w szpitalu na tak zwanym podtrzymaniu tak jak to robia u nas w Polsce,a nie ze ja się wykrwawiam do tej pory a oni nic mi nie mowia nie wiem co mi jest co się dzieje i jeszcze mowia prosto z mostu ze oni wczesnych ciaz nie ratuja i nie daja kobiety do szpitala.Chaialbym się dowiedziec czy to tak tutaj jest zeczywiscie czy może potraktowano mnie jak smiecia i dla nich nie liczy się inne Zycie, czy mogę się może skonsultowac z jakims prawnikiem polskim lub jest tu gdzies jakis polski lekaz najlepiej ginekolog który by mi to wyjaśnił bo jeśli stracilam dziecko przez to ze nie zostalam wzieta do szpitala od razu lub jeśli poroniłam a teraz przez to ze czekam i dalej krwawie będę miala jakies komplikacjie to nie chce tego tak zostawic.Mam nadzieje ze choc w jakims stopniu będziecie w stanie mi pomoc bo ja naprawde wraz z moim partnerem pragnęliśmy tego dzidziusia a chyba nie jest to moja wina ze jeszcze nie widzialm się z lekazem gdyz caly czas czekam na pierwsza i jakakolwiek wizyte.Czekam na jakies porady i z gory dziekuje. Smutna Siva
Odwiedzam ta stronke dosc często i bardzo mi się podoba ale pierwszy raz pisze na forum ponieważ mam ogromny problem i nie wiem jak sobie z nim poradzic.Tak wiec jakies 3 tygodnie temu zrobiłam sobie test ciążowy który wyszedl pozytywnie z czego bardzo się ciesze bo chciałam już dzidziusia, zarejestrowałam się do mojej osiedlowej przychodni GP i pierwsza wizyte z lekarzem mam w ten poniedziałek czyli 26 a z pielegniarka 6 marca.Mialam nadzieje ze wszystko będzie dobrze do tego czasu ale we wtorek tj 20 zaczelam krwawic w pracy i pojechałam do szpitala z nadzieja ze mi cos powiedza i zrobia jakies badania, pierwszy kierunek jaki obralam to był oddzial dla kobiet cos pokroju oddzialu ginekologicznego tam odeslali mnie na tak zwana izbie przyjec po oczekiwaniu na lekrza zjawil się ktos komu wytłumaczyłam co się dzieje, pobrano ode mnie mocz i krew poczym poinformowano mnie ze wyniki testu moczu sa pozytywne i ze nadal. jestem w ciazy, dostal informacje na temt krwawienia we wczesnej ciazy, w którym było napisane skierowanie na scan czyli podejrzewam USG na ten oddzial dla kobiet na 28 lutego i zostalam odeslana do domu w sumie z kwitkiem.Kolejne 2 dni krwawiłam i zdecydowałam ze jade tam znowu, tak wiec znowu izba przyjec, mocz, krew, i wynik pozytywny ale do tego doszla rozmowa z jakims lekazem, który stwierdzil ze jeśli poroniłabym rano to ich sprzet by to stwierdzil i wynik wyszedl by negatywnie i ze mam się niczym nie martwic ze wszystko będzie ok. i mam czekac do 28 a jak będę mocniej krwawic lub zauważe cos innego to mam do nich przyjechac.Tak wiec w sobote 24 po polodniu zauważyłam jakbym poronila, wiem ze w takich wypadkach potrzeben jest oczyszczenie aby nie wdalo się zakazenie, tak wiec ruszyłam znowu do szpitala, a tam taka sama procedura, krew, mocz i wynik pozytywny z czego tym razem jakis lekarz powiedział mi ze gdybym poronila to test wyjdzie pozytywnie przez kilka tygodni a ten lekarz 2 dni wczesniej mowil cos innego no i oczywiście niczego się nie dowiedziałam tylko odeslali mnie z kwitkiem znowu do domu i kazali przyjechac tego 28 jak mam skierowanie na tego ich scana.Caly czas chodzi mi o to ze wydaje mi się ze skoro kobieta jest w ciazy i nie wazne w którym miesiącu czy tygodniu i pragnie tego dziecka a zaczyna krwawic to powinni jej od razu zrobic badania i zatrzymac w szpitalu na tak zwanym podtrzymaniu tak jak to robia u nas w Polsce,a nie ze ja się wykrwawiam do tej pory a oni nic mi nie mowia nie wiem co mi jest co się dzieje i jeszcze mowia prosto z mostu ze oni wczesnych ciaz nie ratuja i nie daja kobiety do szpitala.Chaialbym się dowiedziec czy to tak tutaj jest zeczywiscie czy może potraktowano mnie jak smiecia i dla nich nie liczy się inne Zycie, czy mogę się może skonsultowac z jakims prawnikiem polskim lub jest tu gdzies jakis polski lekaz najlepiej ginekolog który by mi to wyjaśnił bo jeśli stracilam dziecko przez to ze nie zostalam wzieta do szpitala od razu lub jeśli poroniłam a teraz przez to ze czekam i dalej krwawie będę miala jakies komplikacjie to nie chce tego tak zostawic.Mam nadzieje ze choc w jakims stopniu będziecie w stanie mi pomoc bo ja naprawde wraz z moim partnerem pragnęliśmy tego dzidziusia a chyba nie jest to moja wina ze jeszcze nie widzialm się z lekazem gdyz caly czas czekam na pierwsza i jakakolwiek wizyte.Czekam na jakies porady i z gory dziekuje. Smutna Siva