O czym teraz mysle...

Dzięki Anek za słowa otuchy. Ale czuje że nie będzie mi tak łatwo jak początkowo mi sie wydawało. To zabawne: Masz tylu ludzi dookoła siebie, nawet nie wiesz jak bardzo są oni częścią Twojego życia, i dopiero gdy musisz sie z nimi rozstać zdajesz sobie sprawę z tego, ile Oni tak na prawde dla Ciebie znaczą...

Ja sobie mysle ze ja mam jakiegos pecha w zyciu w przeciwienstwie do mojego meza. :???:

O, a dlaczego tak myślisz?

Szkoda slow, nie bede sie wyzalac na forum publicznym - tak mysle i juz :???:

Szkoda slow, nie bede sie wyzalac na forum publicznym - tak mysle i juz :???:

Na pewno nie jest aż tak źle. Czasem wystarczy tylko popatrzeć na wszystko z innej perspektywy żeby zobaczyć że wcale nie jest tak źle jak by sie mogło wydawać :smile: :roza:

Anek, Ty chyba masz Moja Droga jakieś dołki emocjonalne... Idź na powietrze, popatrz w słońce (jak u Was jest, bo nie wiem, u mnie jest piękna pogoda) i uśmiechnij się, uszy do góry i wszystko inne też, będzie good.

Anek, Ty chyba masz Moja Droga jakieś dołki emocjonalne... Idź na powietrze, popatrz w słońce (jak u Was jest, bo nie wiem, u mnie jest piękna pogoda) i uśmiechnij się, uszy do góry i wszystko inne też, będzie good.

Mam bardzo zmienne nastroje. :oops:

Anek, Ty chyba masz Moja Droga jakieś dołki emocjonalne... Idź na powietrze, popatrz w słońce (jak u Was jest, bo nie wiem, u mnie jest piękna pogoda) i uśmiechnij się, uszy do góry i wszystko inne też, będzie good.

Mam bardzo zmienne nastroje. :oops:

ja tez :razz:

Myślę o moim ostatnim egzaminie ... heh polityka ekonomiczna :mad: Po Co To Komu :???:

A ja sobie tak mysle... ile sie trzeba nie myc zeby smierdziec jak ten Pan w autobusie co dzis za nim siedzialam.... moze lepiej nie myslec :neutral: fuj :mad:

A ja sobie tak mysle... ile sie trzeba nie myc zeby smierdziec jak ten Pan w autobusie co dzis za nim siedzialam.... moze lepiej nie myslec fuj

a ja sobie tak mysle jak przeczytalam Twoje o tym panu ktory "smierdzial sobie"

kiedys jak jechalam autobusem pan przede mna zaczal obcinac sobie paznokcie(u rak)-ktore strzelaly po calym autobusiku-miedzy innymi jeden wyladowal kolo mnie :???: ale tak na dobra sprawe pomyslalam wtedy ze dobrze ze nie obcinal u nog :cool: :lol:
no i ze w tym kraju wszystko mozliwe :mrgreen: :wink:

Nie znosze jak ktos kolo mnie obcina paznokcie nie wiem chyba to jakas moja fobia po prostu zaraz jakas straszbue nerwowa sie robie :shock:

Mialam kolege w akademiku ktory obgryzal sobie paznokcie u nog jak ogladal z nami film :roll:
Ja zawsze wychodzilam na poczatku seansu :cool:

Ale poprostu takie "pstrykajace" paznokcie to paskudztwo :???: obrzydlistwo :mad:

obgryzal sobie paznokcie u nog jak ogladal z nami film

paznokcie u nog obgryzal??dobre :wink: :mrgreen:

Co do paznokci... Mojej współlokatorki ze studiów facet obcinał sobie paznokcie przy stole podczas np obiadu, pamiętam jak kawałek pazurka wleciał mi do zupy. Przestał jak obrzygałam go z góry na dół, po tygodniu zerwał ze swą lubą... powód... bo ja byłam niewychowana... dobre... ubawiłam się wtedy.

Ja mysle o tym, ze jednak ludzie bez plotek zyc nie potrafia. :neutral: :sad: ... ale to, ze Anglicy lubia ploty to nic :neutral: Polacy Przewyzszaja WSZYSTKIE RASY w Plotach i zazdroszczeniu innym... :???:

[quote="Insanity"]Ja mysle o tym, ze jednak ludzie bez plotek zyc nie potrafia. :neutral: :sad: ... ale to, ze Anglicy lubia ploty to nic :neutral: Polacy Przewyzszaja WSZYSTKIE RASY w Plotach i zazdroszczeniu innym... :???:


Ins, to nie ploty, tylko wymieniamy się własnymi doświadczeniami... i traumatycznymi przeżyciami... Nie wiem dlaczego się czepiasz, gdzie Ty u nas (forumowiczów prowadzących temat "pstrykających paznokci"), widzisz zazdrość, bo nie kumam....????

....... Temat tego topicu jest: O czym teraz myślę..... i ja o tym myślałem, a nie o waszych postach.