Przyjazd do Birmingham
Rodzina, dzieci i ich wychowanie, sprawy związane z codziennym życiem rodziców.
Witam wszystkich forumowiczów.Często odwiedzam to forum,dziś wreszcie się zarejestrowałam.Zastanawiamy się z mężem nad przeprowadzką do Birmingham.O pracę mąż nie musi się martwić,ma tu siostrę,która już mu ją znalazła.Mam jednak obawy jak to będzie,mamy dwójkę dzieci w wieku 6 i 2 lat,ja już przejmuję się na zapas jak nasi chłopcy poradzą sobie z brakiem znajomości języka,z nową szkołą ogóle wszystko będzie dla nich nowe.
Proszę napiszcie jak Wy radzicie sobie,jak Wasze dzieci czy szybko się zaaklimatyzowały?
-
-
Donia 27
- Przyczajony
-
-
- Posty: 1
- Dołączyła: 7 lip 2010, 15:20
- Reputacja: 0
-
Dzieci bardzo szybko sie tu odnalazly,jezyk zalapaly w try miga,nie chca nawet slyszec o [powrocie do Polski.Z nami bylo troszke gorzej,ale juz jest ok choc nie ukrywam ze sa dni kiedy tesknie bardzo,nie tyle wlasnie za krajem co za rodzina i znajomymi... no ale nie mozna miec wszystkiego.Ogolnie decyzja o przyjezdzie tu byla sluszna i nie zalujemy niczego.
-
-
Anastazja
- Zadomowiony
-
-
- Posty: 820
- Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
- Lokalizacja: Birmingham
- Reputacja: 27
-
ja przyjechalam tu gdy moj syn mial 7 lat ,na poczatku bardzo sie balam ale niepotrzebnie , teraz ma 9 lat a po angielsku smiga lepiej ode mnie w dodatku ma duzo angielskich kolegow wiec tez mu to pomaga w nauce jezyka no ale widomo sa wszystkiego plusy i minusy zreszta duzo tez zalezy od dziecka czy latwo sie zaklimatyzuje w nowym otoczeniu
-
-
anarek7
- Rozeznany
-
-
- Posty: 121
- Dołączyła: 3 paź 2009, 08:24
- Reputacja: 4
-
bogini8 napisał(a):ale jesli mam byc szczera ja niechcialabym wychowywac dziecka wsrod tutejszej mlodziezy..;/...
Wszystko zalzy w jakiej okolicy mieszkasz i do jakiej szkoly Twoje dziecko chodzi ;) . Tez terazniejsza mlodziez w Polsce nie rozni sie wiele od mlodziezy w Anglii, takze az strach myslec jak to bedzie za tych kilka-kilkanascie lat w naszym rodzinnym kraju ;)
-
-
Kitty
- Zadomowiony
-
-
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
-
Tez tak mysle,ze wszedzie znajda sie "elementy" czy to w Polsce czy tutaj,trzeba duzo dzieciakom tlumaczyc,wiem ze czasami nawet tlumaczenia nic nie daja,ale reke na pulsie powinno sie trzymac gdzie kolwiek sie jest.Moje starsze dziewczyny jak tu przyjechaly to mialy 15 i 14 lat najmlodsza miala 5 teraz starsze maja jedna 20 druga 19 mlodsza 11 w sierpniu skonczy i odpukac nie mam z nimi zadnych problemow wychowawczych,nie liczac oczywiscie jakis tam drobnych wybrykow.
-
-
Anastazja
- Zadomowiony
-
-
- Posty: 820
- Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
- Lokalizacja: Birmingham
- Reputacja: 27
-
Jedna podstawowa i bardzo wazna sprawa:
Jesli Twoje dziecko czy dzieci zaczna chodzic do angielskiej szkoly,zaklimatuzuja sie,poznaja kolegow i panujace zwyczaje to dla rodzicow to droga bez powrotu.Nawet gdybym chcial wrocic do Polski to nie wyobrazam sobie mojego dziecka po 3 latach nauki tutaj w polskiej szkole.To sa dwa rozne swiaty.I wcale nie mam tu na mysli ,ktory system nauczania jest lepszy,chodi poprostu o samo podejscie do tematu szkoly i nauki.Tutaj w szkole sa zabawki,komputery,projectory,dzieci siedza przy stolikach w malych grupach.Zabawy na powietrzu podczas zajec i nagle...
45 minutowe lekcje,siedzenie w lawkach jak mysz pod miotla no i sam spsob przekazywania wiedzy.Zrobic taka krzywde dziecku to wrecz przestepstwo.Dlatego nalezy dobrze sie zastanowic przed podjeciem decyzji o przyjezdzie z dziecmi do Anglii.
-
-
kenji
- Przyczajony
-
-
- Posty: 2
- Dołączył: 1 gru 2010, 15:52
- Reputacja: 0
-
Powrót do RODZINA I DZIECKO