Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się..

Sprawy Kobiece. Rozmowy o Waszych smutkach, radościach, problemach , modzie, urodzie...
malaroksi,moze jakas dobra kolezanke popros,czy by mogla Ci sie dziecmi zajac na pare godzinek,zeby Twoj sie wyspal.A z paszportami,to wlasnie mi sie przypomnialo,ze my kiedys jak chcielismy wyrobic,to juz tez mielismy bilety na autobus do Londynu wykupione i wieczorem dzien przed planowana podroza nie moglismy znalezc aktu urodzenia i tez niestety nie pojechalismy.Ja to wszystko odkladam na ostatnia chwile i tak pozniej sobie czlowiek nerwy szarpie,bo moglby przygotowac cos wczesniej...
adamirus,gratulacje :)

Ja sobie kawke zaraz wypije i jeszcze troche i bede mykac po mundurek dla Kacpra :) Juz sie nie moge doczekac jak go ubierze do szkoly :)
Avatar użytkownika
kindzulinaa
Zadomowiony
 
 
Posty: 877
Dołączyła: 28 cze 2007, 22:48
Reputacja: 22
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez Luiza » 24 sie 2011, 09:39 Re: Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się..

Co do garów to co kto lubi. Ja lubię ciężkie tradycyjne gary z grubym dnem.
Teflonową patelnię musiałabym schować przed chłopem bo na 100% zaraz by zepsuł. Wyjątkowo uzdolniony człowiek.

A do mleka - mi się jeszcze nigdy w życiu nie przypaliło i nawet nie wiem jak to możliwe - jest taka zasada, że mleko gotuje się tylko w garnku nierdzewnym lub aluminiowym. W emaliowanym się przypali. Poza tym gotuje się na małym ogniu.
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

kindzulinaa, zazwyczaj koleżanki pracują w tym samym czasie co Ja , a po za tym nie mam ich zbyt dużo tutaj zwłaszcza takich którym bym mogła zostawić dzieci na te 4 godziny.
A mleko zawsze przypalałam bo lałam je bezpośrednio na rozgrzany garnek , dopiero mama mi powiedziała że dno muszę zalać wodą i dopiero lać mleko i faktycznie nigdy od tego czasu mi się nie przypaliło , chociaz wykipiało kilka raz :D
co do teflonu to mój tez jest taki zdolny że zawsze zarysuje , czy to z tefala czy z jakiej kolwiek innej firmy dlatego u mnie patelnie to max 2 lata i wymiana...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

Moj chlop jesli chodzi o takie rzeczy to jest bardziej ostrozny i bardziej sie pilnuje niz ja :D Czasami mi sie zdarzy zamieszac metalowa lyzka w teflonowym garnku a ten jak przykuka to odrazu mi suszy glowe :P

Tak w ogole to teraz troche ponarzekam, mialam dzis okropna noc. Od jakiegos tyg wstaje do toalety niezliczona ilosc razy, to tego jeszcze zbiera mi sie ropa i boli mnie dziaslo wiec w nocy niezbyt dobrze spalam a jakby tego bylo malo o 4 rano kot mi sie porzygal na srodku sypialni :roll: wstalam posprzatalam, a ze mnie to dziaslo bolalo nie moglam pozniej zasnac, a tu o 5 rano powtorka, az go w koncu wywalilam na dwor, pomyslalam ze swierze powietrze dobrze mu zrobi, dobrze ze mial chociaz na tyle taktu ze zlazl z lozka na podloge :P Tak wiec od 4 do jakiejs 7 nie spalam, pozniej jeszcze przysnelam ale niedlugo mala mnie obudzila :roll: ehhhh


malaroksi, gdyby to nie bylo tak daleko to bym Ci przypilnowala lobuzow, bo tak to chyba nam nie po drodze jakby nie patrzec
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

czesc kbiety ..jestem dzis styrana...
Luiza napisał(a): mi się jeszcze nigdy w życiu nie przypaliło i nawet nie wiem jak to możliwe - jest taka zasada, że mleko gotuje się tylko w garnku nierdzewnym lub aluminiowym.
a ktos jeszcze uzywa takuch garnkow?z tego co kojarze to nie bardzo to zdrowe...;)


czy ktoras z was hodowala kiedys krolika miniaturke? klopotliwe zwierze?
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

bogini8, ja mam królika ale nie jestem pewna czy ta miniaturka jest.dostaliśmy od znajomej bo jej córce po 2 tyg się znudził. Niby miniaturka ale jak urósł był duży jak kot. powiem Ci ze nasz to był strasznie nadpobudliwy. Ciągle wariował,nawet podgryzał po nogach. Potrafił siedzieć spokojnie i nagle podbiec i chapnąć.Jak ja albo mój wykonał gwałtowny ruch to się poprostu rzucał do twarzy.Raz rano,siedziałam na łóżku i kichłam,Bobek(tak się nazywał) rzucił mi się na twarz i mam teraz malutka bliznę przy dolnej wardze. Potem się go bałam i jak zostawałam sama z nim w domu to go wyrzucałam na dwór. W koncu uciekł a ja byłam szczęsliwa ze mogę spać spokojnie bez strachu ze mi sie rzuci na twarz kiedy bede spac. Słyszałam ze jak królika komar ugryzie to właśnie sa takie niedobre ale nie wiem czy mój był taki z natury czy cos. Teraz mamy innego królika ale tym razem ten mieszka w klatce na ogrodzie. Mała bierze go czasami na rączki i jeszcze jej nie ugryzł. trzeba czesto sprzątak w klatce bo bardzo brzydko pachnie,a szczególnie siuski królika. Marchewka raz na tydzien,królicze żarełko w asdzie kupujemy i dostaje rano i na noc garść..Woda do dozownika i tyle. Ale i tak wolałabym kota niż królika.
Avatar użytkownika
agniecha
Rozeznany
 
 
Posty: 144
Dołączyła: 20 wrz 2009, 11:55
Lokalizacja: wigan
Reputacja: 4
Neutralny

agniecha, moj maz nie nawidzi kotow,ja bym chciala psa, ale landlord nie zgadza sie naduze zwierzeta..
moja kolezanka z pracy ma krolicze 3 letnia, a wlasciwie jej syn..dostal na 13 urodziny.. teraz ma lat 16scie i wazniejsi sa koledzy...nie ma czasu dla zwierzatka..
Kroliczka jest sliczna , nazywa sie cookie..w kolorze biszkoptowym, i jest malutka bardzo i bardzo spokojna.
No i koleaznka sie mnie pyta czy nie chce od niej jej kupic z klatka i ze wszystkim...
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

Wiesz, na Twoim miejscu zapytalabym sie tej koleżanki czy mozesz ,,pożyczyć,, króliczka zeby np,sprawdzic jak synek bedzie sie zachowywal,czy jest spokojny i sie nie boi. Jak sie sprawdzi to wezmiesz w tedy.w ciemno nie ma co bo ze zwrotami to jest krucho.My chcielismy oddac poprzedniego ale juz chcieli przyjac.
A nawiązujac do psów:pies nie musi byc duzy.sa tez takie malusie np:http://www.google.com/search?q=cocker+spaniel&hl=pl&client=firefox-a&hs=wWZ&rls=org.mozilla:pl:official&prmd=ivns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=RgJVTsDNA8K2hAeQtKGOBg&ved=0CC0QsAQ&biw=1410&bih=709
Ja takieo chcę. Są słodkie i rodzinne. Ale musimy poczekać na zamiane mieszkania na większe.
Avatar użytkownika
agniecha
Rozeznany
 
 
Posty: 144
Dołączyła: 20 wrz 2009, 11:55
Lokalizacja: wigan
Reputacja: 4
Neutralny

bogini8 napisał(a):No i koleaznka sie mnie pyta czy nie chce od niej jej kupic z klatka i ze wszystkim...
Jak dla mnie to śmieszne, jaK ktoś nie ma czasu na zwierzę to niech je odda w dobre ręce a nie sprzedaje... Osoba odbierająca powinna ewentualnie symbolicznie coś dać za akcesoria. Jak Ja oddawałam mojego psa w Polsce to dałam wszystko za darmo, łącznie z kocykiem, zabawkami, miseczkami , zapasem karmy , kości z pedegree , buciki itd i najważniejsze było dla mnie żeby ktoś kochał i opiekował się zwierzakiem a nie jakieś zadośćuczynienie dla mnie za poniesione straty finansowe...
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

Moja kolezanka miala krolika to zachowywal sie bardziej jak pies :D Gryzl za nogi a jak sie zostawilo buty pod drzwiami a nie w szafce to bylo po nich :P No i fakt ze bardzo czuc krolicze odchody takze jak sie ma krolika w domu to trzeba czesto po nim sprzatac. Ja osobiscie bym sie nie zdecydowala. Jak nie kot ani pies to moze chomik? Za malolata przerabialam chomiki, swinki morskie, biale myszy i szczury. Jak ktos sie nie brzydzi to polecalabym szczura, malowymagajacy, zje wszystko, nie smierdzi i jest to naprawde bardzo inteligentne stworzonko. Tak samo maloklopotliwy jest chomik, pozniej myszy ze wzgledu na to ze dosc mocno smierdza a na koncu swinka morska bo nie dosc ze smierdzi to jeszcze halasuje, zwlaszcza w nocy lubi sobie swistac co jest strasznie irytujace. No i w kazdym przypadku w gre wchodzi tylko jedna sztuka bo 2 osobniki tej samej plci nie dogadaja sie a plci przeciwnych beda sie mnozyc w zastraszajacym tempie
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

ewela119, chomika juz mialam, x lat temu. chcialabym cos innego chyba.
malaroksi, 45£ chce za te akcesoria wlasnie z krolikiem wlacznie , jedzeniem etc... niewiem ile to wszystko kosztuje w sklepie, ale sam krolik kosztuje ok 30L widzialam w sklepie kiedys.
agniecha, moj maly ogolnie bardzo radosnie reaguje na zwierzatka... corka asiadki ma kota, chomika,krolika i papuge...i je wynosi na dwor na przemian procz kota ktory jakis zdziczaly jest i nie wychodzi wcale.. to moj od razu biegnie glaszcze krolika a do chomika to przystawia policzek i ten go wasami laskocze i on sie smieje i ucieka i tak ciagle:)
wiadomo ze trzeba pilnowac co by dziecko za mocno zwierzaka nie ukochalo:D
lepsze by bylo wieksze zwierze, ale pies to za duzy obowiazek zwlaszcza jak sie wyjezdza, ktps zawsze chetniej sie zajmie rybka czy chomikiem, niz psem czy kotem.
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

Skoro Twój syn nie boi sie królika i ten znów go nie atakuje to wez ale i tak musisz go pilnowac bo jak np królik je to lepiej mu nie przeszkadzac bo ugryzie tak jak mnie nasz. Dalam mu mieszanki i go poglaskalam i mnie chapnął ale leciutko tylko ze dziecko moze sie przestraszyc.
MOja to mocno ukochuje królika,az mu czasem oczy sie powiekszaja hehe,buziaka mu daje i sama mu czasami amku sypie. Ten królik jest w pożądku ale tamteen to istna bestia.
Avatar użytkownika
agniecha
Rozeznany
 
 
Posty: 144
Dołączyła: 20 wrz 2009, 11:55
Lokalizacja: wigan
Reputacja: 4
Neutralny

agniecha napisał(a):MOja to mocno ukochuje królika,az mu czasem oczy sie powiekszaja hehe
:shock: :shock: :shock: hehheheh

Dodano: -- 24 sie 2011, o 16:37 --

a wiesz ze 5o letni krolik na ludzkie to jak 49 latek :)

Dodano: -- 24 sie 2011, o 16:38 --

agniecha, powiedz mi jeszcze nie smierdzi w domu krolikiem? i ile kosztuje miesieczne utrzymanie krola?:)
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

Jak bedziesz sprzątać mu klatke tak minimum raz na tydzien to nie bedzie smierdziec ale sprzątać to mam na myśli nie tylko zmiana siana ale tez pożądne umycie klatki,ale samą woda,najwyżej troszeńke plynu do naczyń wlac,myc mu miseczke i dozownik z wodą. A miesięczne utrzymanie to hmmm...10 funtów-karma kosztuje chyba 3 funty za 2kg-w asdzie WAGG.nie jest chyba najlepszą karmą ale nasz królik ma bielutkie kły i taaaką puszystą i mięciutka sierść. Do tego sianko 1funt i taka paczka starcza na 2 razy u nas . Bo to w zależnośći od wielkosci klatki. No i taka butelka dozownik 2 funty i to możesz wymienic raz na 3 miesiące jak królik pogryzie tą słomke co pije wodę. No i klatka,ale ma juz królik klatke to nic cię nie kosztuje,no chyba że zechcesz kupić mu apartament troche większy. My mamy klatke zrobioną przez mojego P. No i chyba czasami trzeba z królikiem na jakisprzegląd chodzic ale o tym to ja nie wiem nic bo z naszym nie chodzimy. Ogólnie jest tani w utrzymaniu i łatwy ale czyszczenie klatki to naprawde nic przyjemnego. Mnie to brzydzi strasznie dlatego to mój sprząta klatke.
Avatar użytkownika
agniecha
Rozeznany
 
 
Posty: 144
Dołączyła: 20 wrz 2009, 11:55
Lokalizacja: wigan
Reputacja: 4
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Luiza » 24 sie 2011, 17:31 Re: Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się..

malaroksi napisał(a):dopiero mama mi powiedziała że dno muszę zalać wodą i dopiero lać mleko i faktycznie nigdy od tego czasu mi się nie przypaliło

Nigdy nic nie zalewam wodą. nawet nie słyszałam o takim sposobie. Do zimnego garnka wlewam zimne mleko i stawiam na gaz. Nigdy się nie przypala.


bogini8 napisał(a):a ktos jeszcze uzywa takuch garnkow?z tego co kojarze to nie bardzo to zdrowe...;)

W garnkach aluminiowych nie należy gotować nic kwaśniego. Aczkolwiek aluminiowy garnek jest mniej szkodliwy od garnka z zadrapanym teflonem.

A nierdzewne to zakładam że w dzisiejszych czasach ma większość ludzi.

A jako ciekawostka, w garnkach emaliowanych nie wolno przechowywać żywności, a nawet nie powinno się jej gotować, bo emalia zawiera kadm, rakotwórczy, który przedostaje się do żywności.

Najbezpieczniejsze są garnki ze stali nierdzewnej. I mleko mi się w nich nie przypala.
o takie coś mi chodzi.

Obrazek
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do ŚWIAT KOBIET

cron